poniedziałek, 17 grudnia 2018

Kamila i Piotrek wśród spadających liści

To były już ostatnie dni ciepłej nad zwyczaj w tym roku jesieni. Z Kamilą i Piotrkiem pojechaliśmy w pełne kolorów Bieszczady ;) łapiąc ostatnie promienie słońca i spacerując między spadającymi liśćmi. Parze młodej humor  dopisywał i jak to Piotrek rzekł - to muszą być piękne zdjęcia, skoro na nich jestem. No i jak powiedział tak wyszło - mam nadzieję, że to nie tylko moja subiektywna opinia.

piątek, 14 grudnia 2018

Alina i Jan

Stany to bliskie mi tereny. Tam właśnie Alina i Jan przysięgali sobie miłość. W kościele, do którego jeszcze jako dziecko chodziliśmy z kuzynami na niedzielne msze. Stąd zawsze z sentymentem tam wracam, a postać proboszcza - powszechnie znanego jako Cliontona - motywuje mnie do pracy - to bardzo dobry znawca fotografii ;)

czwartek, 13 grudnia 2018

Weronika i Wojtek

Pierwsze zdjęcia Weronice robiłem jeszcze w tamtym tysiącleciu, gdy zaopatrzony w zenita i radzieckie klisze pochłaniałem się w fotografii. Jakże miło było zobaczyć oprawione w ramkę zdjęcie małego cherubinka z lokami stojące w salonie już nie po sąsiedzku, ale w odległej Koprzywnicy. Powróciły wspomnienia, gdy spacerowałem z małym Bartkiem i o rok starszą Weroniką po osiedlu, miedzy blokami. Później biegałem przez ulicę na lody, a uderzanie w dzwonek było frajdą dla dzieciaków. Lata mijały, ale sąsiedzi do dzisiaj są sąsiadami. Choć dzielą nas kilometry, to uroczo było spotkać się w gronie starych znajomych, zobaczyć uśmiechniętego Piotrka, pożartować z Gośką. No i ten diabelski uśmiech Pani Młodej - nie zmienił się od dzieciństwa ;p

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Sesja ślubna w starych klimatach

Z Sylwią i Krzyśkiem na sesję ślubna pojechaliśmy do skansenu w Kolbuszowej. To pełne uroku miejsce wypełnione jesiennymi barwami stanowiło ciekawy plener dla sesji ślubnej.  Stare chaty, stodoły, płoty, wiatraki, malowane jesienią drzewa, jesienne kwiaty, pożółkłe trawy - wszystko to współgrało i cofało nas lata wstecz, bez pospiechu, zgiełku, wszechobecnej elektroniki. Błąkaliśmy się po ścieżkach, podziwiając zgromadzone tu eksponaty, a motywy zdjęć same co rusz powstawały. Przyjazd tutaj  był dobrym pomysłem!

Paula i Artur